"...jak każdy porządny człowiek do teatru nie chodzę, bo nic tam nie zgubiłem". Ale co nieco o niejakiej Strzępce się ulało. Blado pamiętam sprzed paru lat sprawę - że dyrektora chciano zmienić; czy nie chciano właśnie?
Ależ piękna katastrofa - dziękuję Onetowi za lekturę - po wypracowaniu Miedwiediewia w sam raz odtrutka. Nawet jeśli to nieprawda - brzmi pożytecznie; za daleko niektórzy odlecieli.
Moją ulubioną aktywistką jest niezmiennie członkini People's Front of Judea z wiadomego obrazu. Judith jej było na nazwisko.
Pamiętaj, radykalizm albo rozsądek - wyrób należy do ciebie. Lubisz ujadać w stadzie - licz się z tym, że na skinienie ręki czy losu czy inszego koguta na wietrze nastąpi przemielenie cię przez odpowiednie elementy stada, a czy ostatni wyrzygają czy wysrają - może to też temat dla "Przypadku" Kieślowskiego?
No comments:
Post a Comment