O tow. Szlachcicu. Ciekawe i dobrze napisane, ale trochę ktoś nawalił. Raczej nie autorka, ale redakcja tak. Kilka razy "Wermacht" (!), raz poprawnie, trafiło się "zrazem" zamiast "zarazem". Błędy rażące w tłumaczeniu jakiegoś radziańskiego raportu. "Zwarzone" coś do zważenia, plus multum innych.
Jak na wydawnictwo uczelniane dość kiepsko. (Autorka z ujotu krakoskiego; nawet dziękuje onemu za pracę - ha, znam ból. I "Jagielloniensis" wygląda dziwnie, bo furmańska łacina chyba "J" w alfabecie nie ma; tj. na optykę "Iagielloniensis" wyglądałoby nieco bardziej profesjonalnie. Ale może się nie znam. W każdym zrazie "Warsowiensis" bym nie napisał.)
Morał: zamiast bulić prawie 50 zł, należało spokojnie odczekać, aż będzie za 1/3 ceny za 2-3 lata.
No comments:
Post a Comment