Saturday 1 October 2022

kolejna głupota

"Politycy" nie umio się zdecydować, czy Rosjan wpuszczać. W tym wiejących przed łapanką. Wygląda jednak na to, że rzeczywiście ktoś nie wytrzymuje i nie myśli politycznie. A przez to przyznaje co najmniej jedno z dwojga: Zachód prowadzi wojnę z Rosją (do znudzenia: bardzo źle, że Rosja ją zaczęła!) i los walczących Ukraińców niewiele go obchodzi, i drugie - może rzeczywiście rusofobia? Jedno i drugie daje broń kremlowskiej propagandzie. Zresztą ukraińskiej też, choć jej rzekomo należy przyzwalać na więcej, jak w każdym przypadku tej strony, której przylepiamy łatkę wyższości moralnej. Moimi faworytami są niezmiennie zaangażowany dziennikarz Gordon i rosyjski Sołowiej (nie mylić z Sołowiowem!), który co tydzień z uporem godnym lepszej sprawy daje jakieś pseudo-przecieki o raku i rychłym zejściu WWP. A publika łyka i łyka. Jakkolwiek do końca II.22 uznawałem WWP za dobrego prezydenta dla Rosji i Rosjan, to teraz i tak średnio jestem ciekaw następcy. Zresztą podobnie jak w Polsce - kiedy nam Prezesa biednego nie stanie. Bo w sumie biedny człowiek - niewspółczesny, zapiekły, singiel, z kotem. Ja też. Ale ja nie mam kota i z zapiekłości zdaję sobie sprawę. A na współczesność mam wyjebane. Ha! Rozegrane... Najlepszą wg mnie dla perspektyw demokracji w Rosji (co samo w sobie brzmi czasem jak żart, bo Rosja składa się nie tylko z Poznera, Venediktova, paru redakcji i inteligencji prozachodniej) jest ucieczka Putina, a przynajmniej bardzo wiarygodna plotka tego rodzaju. I jego dostatnie - co tam, w przepychu bizantyjskim - życie na dobrze zakonspirowanej emeryturze. Jeśli przy takim obrocie spraw nie byliby go w stanie jakąś tam rozsądną większością znienawidzić - choćby ze zwykłej zawiści i wściekłości, to perspektyw dla demokracji tam nie widzę. Zresztą w Polsce - od 2015, a i wcześniej bywały akcenty różne - też nie bardzo. 

Dlaczego demokracja upada? Bo większość do niej nie dojrzała.

Do wojny na Ukrainie wracając... Ludzie zbierają pod sklepami kasę. Diabli wiedzą, na co. Ja tam wolę "aktywistom" japko czy ciasteczka w łapę dać. Przynajmniej bossowie się na tym nie upasą ("upa" absolutnie w ramach koincydencji - nie mam antyukraińskiego nastawienia z tego klucza, mam współczucie dla ludzi, których państwo upadło [znów...] niżej niż Polska). Zbieranie na broń jawi mi się jako ciekawy kontrapunkt dla zachodnich dostaw uzbrojenia. Swoją szosą - nie kojarzę, czy głośno mówi się o bezinteresowności tych dostaw, czy o warunkach ich późniejszego spłacania. I nie pyta się o to, ile pokoleń będzie tą koniecznością dotkniętych.

Ciekawa wymowa art. Hartmana w NIE. Zasadniczo-pobieżnie popieram, ale jeden akcencik rozbawił mnie do łez i zerwania boków - ano, że wśród uciekinierów przed łapanką mogą być szpiedzy. No, powiało grozą - oczywiście wśród Ukraińców nie ma ani jednego. A jeśli owszem, to nie wypada wspominać, bo "co ludzie powiedzą". Zresztą, gdyby być do szczętu "przewidującym", zapewne jest niejeden rosyjski. Oni takich okazji raczej nie przepuszczają. Ale z taką "kontrą" jak u nas - bać się nie mają czego. Macierewicze, Brauny, Sumlińscy i Piątki robią kapitalną zasłonę dymną.

W tym klamocie pozostając - dotarłem na portalu do widzialnej wersji "Szpiega", o generale Marianie. Ech. Jak to ujął klasyk, "o czym tu mówić?". Właśnie. Nasza kontra... Zasiąść trza do "Tass upolnomochen zayavit'" - ze Stirlitzem, tj. Tikhonovem w roli. Nie wiem, czy głównej. Sprawdzę i doniosę.

No comments:

Post a Comment