Tuesday 1 February 2022

Wielkiemu Językoznawcy...

Wyniknął na forumie zaprzyjaźnionym taki problem z drażliwego zakresu "polszczyzna" - poszło o "jak by co". Moje trzy grosze, w żadnym wypadku nie należy się nimi kierować przy rozstrzyganiu na potrzeby nauki.

Wydaje mi się, że każda konstrukcja wymawiana jako "jakby" mieści się w jednej z dwóch szufladek: albo jest to porównanie, albo przypuszczenie. I razem pisze się porównania, a oddzielnie przypuszczenia. "Wyglądam, jakbym się pół godziny temu zrzygał", ale "Jak bym się wtedy zrzygał, byłaby awantura". (Dla koneserów: "jak bym się był zrzygał".) Pewnie w drugiej osobie łatwiej przechodzi wersja łączna.

Przezabawne są bitwy na linki, bo poradni językowych - jak wszystkiego - w sieci narosło od przysłowiowego metra. W tym niesamowity jest "Korpus Języka Polskiego PWN" - akurat w sprawie owego "jakbyco" są tam m. in. tekściki wyraźnie wyjęte z forów, blogów czy czatów. Np. 

... Pewnie.
No tak.
Odpocząć trzeba.
No tak.
Jeszcze nie wstałam jakby co? No, wiesz trzeba, napracowałam się okrutnie to muszę takie różne...

czy

  • ... jarmark dominika
    to daj mi
    dzięki za wstawiennictwo
    papatki!!!!
    iga...
    jakby co . próbowałam Cię ratować
    sam pa pa pa
    wiecie co?
    dzięki...
Raz zdarzyło się "także" - jak podpowiada mi węch hakowatego nochala - na 99% użyte w znaczeniu "tak że". 

Gwoli uczciwości: nie znam reszty, ale po tej próbce - humanitarnie rzecz ujmując - nie jestem zainteresowany. Uczeni gadajo, że gremia typu "rada języka" uważnie i z gotowością ugięcia się wsłuchują się w szeroko rozumiany vox populi. Świetnie - ale prezentowanie przez PWN kątentu wywalanego z takich resursów jawi mi się jako robota rozkładowa i Kulturkampf, gdzie papkę przygotowują nie zewnętrzni wrogowie, ale wewnętrzne ogłupienie. Ot, demokracja w działaniu - w miejscu, do którego dostęp winien być jej wzbroniony surowo pod groźbą kary administracyjnej i obwarowany głośnym, nomen omen, WARA tudzież BRUDNE ŁAPSKA PRECZ! A raczej niedoumiane łby i byle co plecące ozory.

Zresztą... po cholerę się ciskam, "także" niedługo będzie poprawne zawsze. "Sry ,pisze ztelefonu ." - dyktatura lumpenbezrobotariatu półpiśmiennego, psia jucha. Choć psy przecież lubię.

Całe życie tak twierdzę, ale świat mnie nie słucha. A.k.a. kto twierdzi inaczej, jest zawistnym karłem, że zacytuję klasyka (rzekomo blisko debila pracował, ale plotka nie została potwierdzona; a że w gepece - owszem).

No comments:

Post a Comment