Tuesday 9 August 2022

otępienie, odc++;

Końtynuujem:

Jeżeli ciało porusza się ze stałą prędkością, to wypadkowa siła działająca na nie jest: (a) większa od zera, (b) równa zero, (c) mniejsza od zera.

Brawo inżynier, mordo, jak ty mie zaimponowałeś w tej chwily. No i recenzent, też post-inżynier, a później uczyciel. 

Na zawodach w przeciąganiu liny spotykają się dwie drużyny, przy czym jedna z nich dysponuje trzema zawodnikami potrafiącymi przeciągać linę z siłami o wartościach 10 kN, 12 kN i 13 kN. W przeciwnej drużynie jest dwóch zawodników, ale bardzo solidarnych - ciągną z identycznymi siłami. Zawody zakończyły się remisem. Wyznacz siłę, jaką dysponuje każdy z zawodników drużyny dwuosobowej.

Serio? Ponad tona do wytrzymania przy zaciśniętych łapskach na linie i wgniatania nóg i kręgosłupa o glebę? Chyba że z jakim egzoszkieletem startujo w tych zawodach? Idiota; zresztą z powodu utożsamienia solidarności z równością - jeszcze większy.

Wskaż te wykresy, które ilustrują ruch ciała spełniającego I zasadę dynamiki Newtona.

Boże Nieistniejący - ciało ma spełniać zasadę dynamiki?

...ze stwierdzeniem, iż jakieś ciało porusza się ze stałą prędkością, bez podania przyczyny w jaki sposób prędkość ta została osiągnięta

Nooo, bardzo po polsku. Albo "przyczyny, dla której...", albo "bez podania sposobu, w jaki..."

Załóżmy, że otrzymamy hipotetyczne wyniki takie jak...

Nieeee!!!...

I wisienka na torfie, choć Polska to przecież kraj kwitnącej lipy. Było otóż hipotetyczne doświadczenie z samochodzikiem zjeżdżającym z poziomego stołu, przyspieszanego naciągiem sznurka przechodzącego przez koniec blatu, z podwieszonym ciężarkiem. Jak się odstręczy uraz do "bloczków" i rozwiąże problemik (samochodzik przyspiesza siła naciągu nici, ciężarek - jego ciężar pomniejszony o ten naciąg), wychodzi, że układ porusza się z przyspieszeniem o wartości

a = mg/(m + M) ,

gdzie m to masa ciężarka, a M - samochodzika (tj. ten porusza się poziomo po stole, ciężarek pionowo). No ale autor uważa, że a jest proporcjonalne do m. Czyli między wierszami, że może przekroczyć g, co jest absurdem. Pani autorka wiodąca, rzekomo odpowiedzialna za pierwszy etap recenzji oczywiście przeoczyła, bo sama jest, że tak powiem, noga. Ale mniejsza o detale - autor z Gedankenexperimentu sprokurował 2 tabele "wyników pomiarów" po 4 wiersze. Można się spierać, czy przeprowadzenie prostej przez 4 punkty jest jakkolwiek wiarygodne. Mało, no ale ułożyły się ładnie, jak to w doświadczeniu myślowym. Ale później była sugestia, że owo przyspieszenie jest odwrotnie proporcjonalne do M; błędne. Niemniej, fikcyjne dane zostały zrobione właśnie tak, żeby wyszło. I "optyczne" zgadnięcie, że ułożyły się właśnie na hiperboli, jest już taką lewizną, że mózg więdnie.

Brawo pan inżynier ze Sorbony! A gadają wiewiórki, że jedną głowę wypromował (mgr inż. wypromował mgr inż.? - pocieszne!), ma 8 publikacji i 4 patenty. Choć może to ostatnie waży właśnie w stronę skrajnej głupoty, jak pouczał klasyk (RMS rzecz jasna)... A może dopisują go do tego i tyle. 2 x nagroda Rektora Sorbony za wybitne osiągnięcia. Są widać rzeczy na tym świecie, o których nawet mnie się nie śniło. I o fizolofach milczymy. Z kolei drugi faworyt wybronił 17 głów, samemu opublikowawszy aż jedną pracę. Ba - chyba we wszystkich (nie chce mi się wszystkiego przeglądać) przypadkach był też jednym z recenzentów bronionych rozpraw. Stachanowiec...

Jprdl, jak mawiał klasyk. Choć zaprzyjaźnieni podpowiadają, że to nie jest żaden odgórnie narzucony przepis, ino zwyczaj lokalny, a więc od uczelni do uczelni (i "uczelni") zmienny.

No comments:

Post a Comment