Friday 7 January 2022

Miruś

Kto nie zna Mirka? Ja z książeczek płk. Bosaka np. znam bardzo wypozytywioną sylwetkę gen. Milewskiego, ale nie czas załować nożyc na stole, gdy płonie las, w który poszła nauka, co na starość trąci.

Trafiłem niesamowitość na własnym dysku, kat. /home/xxxx/czyt/, książkę jakiegoś łebka, co jakiś czas robił w takim zabawnym pisemku Angora. Ceniłem tam teksty H. Motrenki. Łebka z nazwiska nie podam, bo książeczka i twarz na okładce jawnie zdaje się wskazywać, że łebek odstrychnięty jest do stratosfery i jeszcze pozew z §212 można oberwać. Otóż w związku z trudną tematyką poruszoną w dziele łebka pojawia się też Miruś. Profesór o międzynarodowym autorytecie, "w zakresie praw pędu". Piękne... Prawie tak piękne jak inny łapsus, chwilowo mnie wyleciało, może korekta nadgorliwa, a może pan autor źle usłyszał i nie sprawdził. O ile sobie przypominam, Prof. Miruś - sądząc ze strony domowej na internacie - ma tzw. ultraprawe fixum-dyrdum we łbie. Dobijał się rzekomo jakieś 10 lat temu nazad do prokuratury w palącej wówczas sprawie areoplanu, który nie wylądował. Z takimi agromentami - jakoby z fizyki - że narody klękają. Ja chwilowo nie miałem siły się śmiać. Ale Marek Sałonin, raz tu omawiany, mi się przypomniał, fachowo "kartawiący"* i solący opowieści z mchu i paproci. Na dodatek w wypadku bajdurzenia o II WŚ często-gęsto Rezunowym sosem podszczywane.

Niemniej, wracając z gąszcza dygresji - uważam, że nikt nie odniósł się do bredzeń Mirusia właśnie ze względu na odstrychnięcie onego, nim samym prawdopodobnie spowodowane. Albo nie kontrolowane nijak przez otoczenie - np. gdyby był Miruś kolegom z instytucji, w której (diabli wiedzą po co i dlaczego, oprócz zasiadywania etatu i zagazowywania tzw. stołka) pracuje, rzekł był: koledzy, coś złego z moją głową się dzieje, pomóżcie, być może dostałby kilka razy ścierką zdrowego sceptycyzmu przez twarz i wrócił na łono nauki. A tak - czarna rozpacz. Z białą blachą pod potrójnym podgardlem.

Ciekawe, czy dożyję rozwiązania tych jakże fascynujących i wzniosłych spraw. Tj. takiego, które mojej koncepcji ("oni są po polsku głupi i/albo źli") dałoby jakąś twórczą modyfikację.

* kartavit' - ros. - nie do końca wymawiać er, tylko tak jakby coś między g a francuskim r, przy pomocy tego czegoś wiszącego tam z tyłu... Jeden z pierhgwszych sygnałów dla rhgosjanina, że karhgtaviący przyjechał np. z Odessy, co może być nacechowane w wiadomo jakim kierunku, ale w żadnym wypadku nasze radio tego nie sugieruje. ("NIE SUGIERUJCIE MI TU" - Kingsajz!) Znaną taką osobą był Wódz Rewolucji Październikowej, co wydarzyła się w listopadzie, W. I. Lenin.

No comments:

Post a Comment