"Pitagoras – zwrócił uwagę na rolę liczb w opisie zjawisk zachodzących w przyrodzie; autor twierdzenia o związkach w trójkącie (twierdzenie Pitagorasa)"
Z pełnym zrozumieniem, że geometria* jest sexy, ale żeby takie coś puścić? Zresztą nawet bez dwuznaczności terminu trójkąt (zwłaszcza obok związki), byłby to delikatny bełkot, właściwy inżynierom. Bo co broniło napisać autor twierdzenia o trójkątach prostokątnych? Chyba tylko inżynierskie klapki na oczach. Zico albo Kubota. Noszone, niekoloryzowane.
Durak ty, inżenier. I szutki u tiebia durackie!
My ze swej strony i wyżyn rzetelniejszego wykształciuchostwa, tj. uniwersyteckiego, stwierdzić możemy, że pobieranie wiedzy w trójkącie z inżynierem grozi złapaniem syfa na mózg. Dlatego odradzamy studiowanie fizyki na politechnikach.
I w ramach wisienki na torfie: Ta graficzna forma prezentacji umożliwia pokazanie związków pomiędzy różnymi wielkościami w sposób, który słowami byłoby trudno przedstawić.
Co to, do kurwy nędzy, za brednie? "Słowami" przedstawiam ten sposób jednym słowem: gra-ficz-nie. A że słowami ciężko byłoby przedstawić te związki bez grafiki - ba... Ale to trzeba umieć napisać, inżynierskaja twoja al'ma mat'er.
w przemianie gazu doskonałego podczas, której praca była równa zero
KURWAAA!!!.. - prowadzi to do klejonego wniosku... (jak to młodzież półpiśmienna mawia - sory, pisane na telefonie).
* Z przeszłości - jeden z tych właśnie z Sorbony: proszę państwa, tu nie ma żadnej matematyki, jest tylko geometria.
No comments:
Post a Comment