Friday 23 September 2022

bug w banku

Takim jednym, koloru ani logo z ostrożności procesowej nie podaję, ale gepard obżarłby się grapefuitów ze śmiechu. Problemik do ajti zgłoszę*. Spieprzył człowiek wpisywanie kodu z sms-a - zdarza się. No to czeka na nowy. I czeka, i czeka. Nawet omyłkowo klika "Potwierdź" zamiast "Anuluj" i dostaje komunikat, że trzeba wpisać kod, który się dostało. No ale się kurwa nie dostało. W końcu juzer rezygnuje i płatność "potwierdza się" kilka minut, choć z góry wiadomo (po juzera stronie - kojarzy fakty i wyprzedza maszyny!), że niczego się nie potwierdzi, bo zwyczajnie nie zaistniało...

No, przemieliło w miarę szybko w wersji z anulowaniem i ponowieniem zapłaty. I znów alergo mnie samoistnie pączkomat zmienia. Mondraki w tym it musi siedzo.

Jeszcze jedna śmieszna sprawa - ciężko się dokopać do możliwości zgłoszenia takiego problemu, bo przedtem sugerują szukanie w fakju po słowach kluczowych. Ok. Wyłania się czat, który od razu spuszczam, bo o to nie prosiłem - wydawało mi się, że kopię w drzewie pytań, jakoś je tam uszczegóławiając. Ale to nie koniec - spuszczenie czata po 2-3 sek. i mimo ZEROWEJ WYMIANY SŁÓW Z KIMKOLWIEK/CZYMKOLWIEK - jednak jest prośba o ocenę jakości usługi. Kurwa... Osłabiacie mnie, Wiaderny, osłabiacie! wystarczy sprawdzić, czy sesja trwała dłużej niż [tu wpisywać miasta] i czy cokolwiek napisaliśmy i dostaliśmy odpowiedź... Elementarne, Watsonie.

No ale kopiemy dalej... I tu też brak sukcesu. No ale niech tam - czat z powrotem. To, co następuje dalej, jest wspaniałe. Bo nie miałbym nic przeciwko temu, żeby coś napisać, klepnąć wyślij i czekać np. na maila. Albo uwagę od automatu: rozpatrzymy przez 2h. Albo 13h, skoro jest sobota. Ale od czego nowoczesne teknologje! Przypierdala się jakiś bot, chwaląc się, że nad jego "wiedzą" czuwa rzekomo iluś tam specjalistów. Ta - my foot, no ale xuj - opisuję problem, przez pierwsze 2 linijki zajawka onego asystenta nerwowo drga i podskakuje - wyraźnie coś skopali z odświeżaniem, choć po chuj odświeżać to, co i tak już ów bot tam zdumpował? Nie wiem... Niemniej - dokończyć epistoły nie jest mi dane, bo przy 4. linijce nagle cała znika. Ze zjadliwą przyjemnością wypełniłem ankietę, a i reklamację się napisało. Ostatecznie płacę tym tłukom za chowanie moich piniondzy.

Brawo, dzieciaki. A miałem ich za całkiem poważną instytucję i "ciepełka" (zapożyczone od gen. Kiszczaka!) o IT i testerach też.

O, przyszedł sms. 07:25, a równo o 07:25 trafił do mie mail z potwierdzeniem płatności. Czyli szedł jakieś 10 minut. Wyzszaja tiekhnika. Kury szczać prowadzać, gówno chłopu, nie zegarek.

No comments:

Post a Comment