Saturday 24 September 2022

otępienie, odc.++;

Mistrzyni. Pisze o ujemnych prędkościach, gdzie należy pisać o współrzędnych prękdości, przez szybkość rozumie średnią wartość współrzędnej prędkości. Jedna połowa to, a druga tamto. Otóż pierwsza, nie jedna, jeśli już wyliczamy, podzieliwszy i rządząc. Układ współrzędnych x(t). Zależność położenia od czasu w ruchu ciała A i B. To rozdwoiło się? No i oczywiście równania ruchu jako zależność położenia od czasu. Podczas gdy te drugie są rozwiązaniami tych pierwszych. x(t) = 3m + 2t, bez najmniejszego zająknienia, że jednak owo 2 to prędkość, więc jednostki się należą jak psu micha, skoro już łaskawie owo em przy trójce śmy zapodali. Zadanie o spotkaniu dwóch punktów. Kiedy i gdzie nastąpi. No to jakoś tam się to rachuje, pisanie xA = xB = ileś tam metrów ma sens. Ale kiedy? Twardogłowa zaznacza, ze tA = tB = ileś tam sekund. Pierwsza równość po prostu zwala z nóg. No kurwa, skoro się spotkały, to wiadomo, że w szczególności w tej samej chwili - przecie do xA = xB = ... wypada względem t jakieś równanie rozwiązać!...

Przeczytaj uważnie, jeszcze raz materiał (...). 

W czasie toczenia po prostej każdy kolejny punkt na obwodzie koła ma styczność z prostą i dlatego droga równa jest obwodowi koła. Można to wykazać w prostym doświadczeniu bez znajomości π?

Nie wiem, po chuj ten "kolejny" punkt - ale może inż. uznaje, że okrąg to zbiór skończony - czemu nie? I po co tu owo π, skoro o obwodzie po prostu powiedziano, nie pytając o związek między obwodem a promieniem? W zasadzie bez znajomości stosunku masy Ziemi do masy Słońca czy np. nie wiedząc, co to e - tyż się da. (Rzeczywiście taki głupi, czy tylko udaje durnia?) A że w ten sposób można oszacować π - no tak, ale to insza inszość.

Ech. Dziwaki w tej Sorbonie, panie. A może hiper-trolle?

Inżynier to stan braku umysłu. Inżynierom pozującym na edukatorów czy popularyzatorów - wieczna niesława, oby sale wasze na festynach okołonaucznych świeciły pustkami, a jeszcze lepiej - niech inżynierowie relatywiści z Rz. się przypałętają i zaczną wam pierdolić swoje kocopoły. Dogadacie się. A rodziny wasze do pięciu pokoleń w tę i nazad niech wory pokutne niech na końskie łby powkładają i, po obcięciu włosia z grzyw, ze wstydu płonąc, niech idą na tri bukwy. Z włosia zrobi się smyczek Janku Muzykantu.

No i jeszcze lateksowa niemota, też inżynier. Z patentamy pewno.


Nawet jeśli chcieć to aż tak szczegółowo rozdrabniać i przekształcenie jedno po drugim solić - lepiej jednak odrobinę słownictwa między powtykać i dać oddzielnie. Ba, z jakimś tam wywodem i - co gorsza - interpunkcją. A tu - "dlatego", z obowiązkowym dla tych tłuków dwukropkiem. I cyk - na półtorej kolumny wyjszło niemocie i nikt się tym nie przejął. I jeszcze to mnożenie poprzez kropkę, raz jest, raz nie ma. 

Wypada jedynie zacytować klasyka z "Patelni", co na "Gertycha" zamiarował głosować, bo ten patriota. A flag wciąż nie ma...

KURWAAA!!!

No comments:

Post a Comment