Monday 12 September 2022

Loteria

Zacna awanturka była kilka numerów temu w NIE. Po artykule prof. Werblana ("Afera, której nie było") w dziale "Listonosz doniósł" odezwał się oburzony prof. Obirek. A już w piątkowym numerze... GadMAN - Gadzinowski wraca na łamy! Pocieszna ropucha międląca, ale trafna! A nagłówek - jakby zapowiedź braku felietonu prof. Hartmana. Jeszcze nie zaglądałem dalej, ale kto wie - może z tego klucza był się w ramach protestu pożegnał z łamami. W wypowiedzi prof. Obirka ujęło mnie (przewrotnie - tj. o mało co się nie zlitowałem) jedno - że miał rzekomo (a może i rzeczywiście) red. Uszatego za - kurczę, cytatu nie przywołam... - w każdym razie za sumiennego dziennikarza i dobieracza tekstów. I na tej podstawie zarzut, że Marcem śmierdzące jajo Werblana puścił. A do "Seansów nienawiści" jakoś nie nawiązał, tak broni towarzyszy z Wyborczej, która coś tam na "aferze Rywina" usiłowała przeciwko "ezelde" upiec, jak twierdził Werblan. No ale "Seanse..." przecież Rem napisał, a nie Urban. Hehe...

Skomplikowane - nie na mój tępy łeb, ja przecież profesor nie jestem. No ale pożyjemy-zobaczymy, jak tylko do domu wrócimy i obiad zeżrymy, nakarmimy psa. Którego nie mamy, ino tapeta - taki jakby pasterski szczeniak, bardzo pocieszny.

A` proFOZZ psów - dziś do pracy lezę, a tu pani z takim corgi tricolor. I szarpie za szyję. Ja bym do takiej ludziny z rgppanca pruł co koń wyskoczy. A właściwie granat. Taki kolor.

Tymczasem gadają, że tow. arystokratka Elżbieta z JuKej już dłużej nie jest z nami. "Skończyła się pewna epoka" - "tylko się pan nie popłacz, bo się broda odklei". O czym płotek byńdzie pisać tera? O losie, co ja biedna Mania pocznę... Aha, oczywiście o spadku i o tym, jak się następne pokolenia żreć będą. Wszystko jasne. Mimo że gaze+y i okolic nie śledzę od wyjazdu na wakacje - jednak umysł lotny i ostry niczym brzytwa, którą był Oleksy, bo dużo czytał. A GW wówczas (pocz. 1996) zdrowo gościa niszczyła.

Może na starość zostanę anty-GW? Choć red. Adama cenię niezmiennie. Dobry z niego herbatnik. Zresztą ponoć od tego nieszczęsnego Roszkowskiego też oberwał... Tym sympatyczniejszy.

PS Sprawdzone - jest J. H.! Alleluja i do przodu, jak mawia Padre Taddeo Toruniensis. Nie mylić z całunem toruńskim.

No comments:

Post a Comment